wtorek, 19 sierpnia 2014

Początek

Rok 1966.Dwie dziewczynki bawią się na dużym,pięknym ogrodzie w posesji domu jednej z nich.Siedzą na kocu i opowiadają sobie zabawne historyjki.Co chwila wybuchają śmiechem.W ich oczach widać radość a uśmiech na zaróżowionych od emocji twarzyczkach zdradza radość.Zaczynają rozmawiać i  poważnieją,chwytają się za ręce i składają sobie przysięgę.Przysięgają,że od dzisiaj będą najlepszymi przyjaciółkami.Na dobre i na złe.Na całe życie,do śmierci,a nawet później.Nigdy się nie zawiodą.Będą sobie pomagać,dawać rady w sprawach sercowych,ważnych oraz mniej ważnych.Przypieczętowują swoje obietnice prosząc tatę Blair o wyrycie w wielkim drzewie Serena+Blari=przyjaźń na całe życie

Serena Van Der Woodsen spojrzała na zdjęcie,które trzymała w dłoniach i uśmiechnęła się na widok dwóch kikuletnich dziewczynek obejmujących się i machających do apartu.Od tego zdarzenia minęło tak wiele lat a ona pamięta to jakby to było wczoraj.Na dobre i na złe. Na całe życie,do śmierci,a nawet później.I tak właśnie jest.Od tego momentu są nierozłączne.Dziewczyna wrzuciła zdjęcie do kufra i zatrzasnęła wieko.Jak dobrze,że poprosiła Jimy’iego aby rzucił zaklęcie zminejszająco zwiększające,bo nigdy by się nie spakowała. Morze sukienek,butów i innych ubrań bez problemu zapełniłoby 15 normalnych kufrów.Blondynka z zadowoleniem przeciągnęła się i położyła na swoim wielkim,królewskim łożu.Jej kotka wskoczyła obok niej i zwinęła się w kłębek.Właścicielka podrapała pupila za uszami a ten zmienił kolor z szarego na czarny.Serena pomyślała o tym,że już jutro 1 września wreszcie GO zobaczy.Zobaczy jego piękne szare oczy,wesoły ,cudowny usmiech,brązowe włosy tak nonszalancko i wytwornie opadające na jego czoło.Na powitanie przytuli go i poczuje jego silny uścisk i mięśnie wyrobione podczas gry w quidditcha.Znowu będą  trenować i spędzać razem prawie każdy wieczór.Zaczął podobać jej się pod koniec ostatniego roku szkolnego i obiecała sobie,że od tego roku weźmie się za niego i marzenia przemieni w czyny.Jest  Sereną Van Der Woodsen,a on na pewno jej się nie oprze.W końcu kto by się oparł.Słyszała nawet,od Rogacza,że Łapa mówił mu iż podoba mu się.Nagle usłyszała stukanie w okno i aż podskoczyła. Pomyślała,z lekką naiwnością, że to Syriusz przysłał jej list. Podbiegła do okna i z lekkim zawodem wpuściła piękną płomykówkę należącą do jej najlepszej przyajciółki. Odwiązała list z jej nóżki i pogłaskała sóweczkę po czym otwarła list.
Moja droga S !
Pisze do ciebie,bo wiem ze jestes straszna zapominalską i pewnie zapomnisz o tych szpilkach,które trzymasz pod łóżkiem a przecież obie wiemy że gdybyś ich nie wzięła to byłby dramat.Do zobaczenia jutro na stacji !
                                                                                  Xoxo B.
Serena uśmiechnęła się, schyliła pod łóżko i chwyciła swoje ulubione szpilki w panterkę po czym wrzuciła je do kufra. Podeszła do biurka i na odwrocie napisała:
                                                
           Moja kochana  B!
Jesteś aniołem-oczywiście,że ich zapomniałam.Co ja bym bez ciebie zrobiła?
                                                                                  Xoxo S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz